Ona i on
Ona i On.
Przychodzą razem. Siadają na kanapie w bezpiecznej odległości od siebie.
Mało na siebie patrzą. Nerwowo skubią skórki przy paznokciach. Rozglądają się po gabinecie.
Oboje z nadzieją.
Na co?
Zaczynają mówić.
Bo on…, bo ona…
Poznali się kilka lat temu. Zakochali się. Było im razem dobrze. Postanowili stworzyć dom. Zaczęły się pojawiać małe rysy, ale nie było czasu się im przyglądać. Pojawiło się dziecko.
On w pracy pół albo cały dzień. Ona w domu z dzieckiem.
On w tematach zawodowych i relacjach pozadomowych. Ona skupiona na kalendarzu rozwoju niemowlaka i rozszerzaniu diety.
On wraca i oczekuje uśmiechu, radości, troski i zainteresowania. Ona zmęczona, nie ma siły, chce
pomocy, ale o nią nie prosi.
On próbuje robić coś przy dziecku. Ona ma swoje standardy, zwraca uwagę. On się odsuwa, woli nie
robić. Ona ma pretensje, że on nic nie robi przy dziecku.
Ona chciałaby gdzieś wyjść. Nie przyznaje się do tego. Czy to by oznaczało, że jest złą matką? Że czasem ma dość? On czuje się odsunięty, osamotniony.
Oboje zmęczeni. Ząbkowanie, choroby niemowlęce i skoki rozwojowe nie pomagają.
Pojawiają się sprzeczki. Coraz częściej. Ciche dni. Odsuwają się od siebie.
O co mu chodzi? Czy on nie rozumie, że ja sama to wszystko ogarniam? Idzie do pracy i ma święty
spokój.
O co jej chodzi? Przecież pracuję dla nas, a nie dla siebie.
Przytoczona historia nie wydarzyła się naprawdę. Może wydarzyły się podobne? Jest kompilacją wielu rozmów i obserwacji. Jednym ze schematów, w które wchodzą pary na pewnym etapie życia.
Zakończenie może być różne, wiele scenariuszy jest możliwych, alternatywy można mnożyć.
Podsumowując swoje dotychczasowe doświadczenia zawodowe z parami i wyszło mi, że widzę 3 bardzo ważne elementy fajnie funkcjonujących relacji. Ujęłabym je tak:
1. Poznajcie siebie wzajemnie
Nie tylko to, co Was łączy, ale i to, co Was dzieli. Różnice mogą z czasem stać się trudnością, nawet jeżeli na początku to one Was do siebie przyciągały. Poznajcie te różnice. Przyjmijcie je. One nie są złe ani dobre, lepsze ani gorsze. One po prostu są. Uznajcie ich obecność. Uszanujcie je. Nie obwiniajcie za nie.
Ludzie mają różnie. Ludzie, którzy się kochają i chcą ze sobą być też mają różnie. A może te różnice mogą być ciekawe? Fascynujące? Warte zbadania? Może dają Wam jako parze możliwość szerszego oglądu sytuacji?
2. Komunikujcie się dobrze
Przyjrzyjcie się sposobowi wzajemnego komunikowania się. Możesz widzicie wzorce? Schematy? Pułapki, w które regularnie wpadacie? Jak ja powiem to, to On na pewno…? Jak ja zapytam o to, to Ona na pewno…?
Poznajcie zasady i narzędzia dobrej komunikacji. Próbujcie ich. Trenujcie. Pomagajcie sobie.
Mówcie tak, jak chcielibyście, żeby do Was mówiono. Z troską, zainteresowaniem, czułością. Nawet o trudnych tematach tak można.
Zacznijcie mówić o swoich potrzebach. Kłótnie o nic nie są po nic. Krzyczą w nich niezaspokojone, sfrustrowane potrzeby. Pretensje to nie wymysły. To sposób mówienia o tym, czego brakuje. Nikt się tego nie domyśli, jak nie powiesz.
3. Pamiętajcie o bazie – zaufanie
Bazą jest zakładanie dobrych intencji w partnerze. I wzajemna życzliwość. Że to, co on mówi, robi, jak się zachowuje nie jest przeciwko mnie. Jesteśmy w tym razem. To może się urzeczywistnić i być do poczucia tylko wtedy, jeżeli oboje autentycznie przyjmiecie taką postawę.