
Tęcza emocji
Każda emocja, którą czujesz jest ok.
To tylko emocja.
To aż emocja.
To nie cały Ty.
Każda emocja czemuś służy, o czymś mówi, informuje, wskazuje, upomina, czasami krzyczy.
Twój smutek mówi – zatrzymaj się, zwolnij, przyjrzyj się sobie, opłacz stratę, uwolnij napięcie, złap kontakt ze swoim ciałem, przybij piątkę swojej słabości.
Twoja złość mówi – broń się, widzę zagrożenie, zobacz, ktoś przekracza Twoje granice, dajesz się nadużywać, Twoje potrzeby są niezaspokojone, w domyśle – zadbaj o siebie.
Twoja radość mówi – poczuj całym sobą zadowolenie, spełnienie, satysfakcję.
Twój strach mówi – alert!, zagrożenie, uciekaj albo walcz.
Twój lęk mówi podobnie, choć jego przyczyny leżą w Twojej rzeczywistości wewnętrznej, nie w zewnętrznym świecie.
Nie lubię i nie stosuję podziału na emocje pozytywne i negatywne, bo to tak, jakby tylko jedne były pożądane. Bliżej mi do mówienia o emocjach przyjemnych i nieprzyjemnych. Bo tak je odczuwamy. Ale, co najważniejsze, nie ma emocji lepszych i gorszych. Życie to cała paleta odcieni i barw.
Daliśmy i dajemy sobie wmawiać, że tylko przyjemne jest pożądane, a słabość trzeba pokonywać i z nią walczyć. Przymus wiecznej szczęśliwości…
Przyjmij swoje emocje. One są jak fala – przypływają i odpływają. Naucz się im przyglądać, reflektować je. Nie musisz od razu, jak za impulsem, za nimi iść. Możesz uczyć się mieścić je w sobie, przeżywać, dawać im wybrzmiewać, wyciągać z nich informacje.
Każda emocja jest ok.
Czujesz smutek – smuć się i przyglądaj tym uczuciom. Czujesz złość – złość się i jednocześnie stań obok i spróbuj zrozumieć język złości, to, co ona Ci mówi. Czujesz lęk – poczuj go w pełni i przywitaj jak starego kolegę, który przyszedł w odwiedziny żeby zwrócić na coś Twoją uwagę. Zobacz to w sobie i poddaj refleksji.